Już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem rozpoczęcia prowadzenia bloga. I oto nadszedł ten dzień, który uznałam za właściwy na rozpoczęcie twórczej działalności w internecie.
Skąd pomysł na tytuł i opis? Z wczorajszej wyprawy na zakupy. Dzień wielkich promocji, a ja kupiłam koszyk i lampkę do roweru. Podobało mi się dosłownie kilka rzeczy w całym wielkim centrum handlowym. Przy czym w części po przymierzeniu nie czułam się dobrze (jak można się czuć dobrze w sukience, która ledwie pupę zakrywa), a części nawet nie przymierzyłam, bo wystarczył dotyk tkaniny, by mnie zrazić. Doszłam do wniosku, że ciężko się w dzisiejszym świecie ubrać gustownie i nie za drogo.
A w związku z tym, że od jakiegoś czasu w domu mam maszynę do szycia i zakupiony materiał na spódnicę, wczorajsze obserwacje stały się bodźcem do działania.
Na tym blogu zamierzam opisywać swoje zmagania z niedoskonałościami własnymi oraz brakami otaczającego mnie świata.
Komentarze: